„Straż Miejska, proszę otworzyć…”

Sezon grzewczy to nasilone kontrole patroli – EKO, które sprawdzają m.in. czym palimy w naszych piecach. Kto może skontrolować stan naszej kotłowni i czy mamy prawo nie wpuścić funkcjonariuszy?

Właściciel dymiącego komina może się spodziewać, że w każdej chwili zapukają do niego Strażnicy Miejscy i zapytają: „Czym Pan/ Pani pali w piecu?”
Na podstawie Ustawy o prawie ochrony środowiska  Prezydent Miasta Białegostoku upoważnił funkcjonariuszy Straży Miejskiej do przeprowadzania kontroli na posesjach. Mogą oni wejść na każdy teren, jeśli podejrzewają, że jego właściciel pali w piecu szkodliwymi odpadami. Tego typu działania odbywają się na mocy dwóch dokumentów – Ustawy z dn. 14 grudnia 2012 r. o odpadach oraz Ustawy z dn. 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska.

W trakcie sezonu grzewczego najczęściej to mieszkańcy miasta informują strażników o zaobserwowanych nieprawidłowościach. Powodem takich zgłoszeń jest zazwyczaj czarny, gryzący dym wydobywający się z kominów posesji. Jeżeli kontrola wykaże, że właściciel nieruchomości spalał śmieci lub innego rodzaju odpady, może zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 zł. Gdy sprawa trafi do sądu, może zakończyć się grzywną do 5 tys.

Warto nadmienić, że uniemożliwianie lub utrudnianie kontroli w zakresie ochrony środowiska osobom uprawnionym lub im pomagającym jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3, co reguluje art. 225 § 1 kodeksu karnego.

Udostępnij:

Pomyśl za nim wrzucisz

Mój dom, mogę palić, czym chcę? Osoby palące w piecu „byle czym” nie są bezkarne. 

Sezon grzewczy w pełni – a my służąc lokalnej społeczności, kontrolujemy, czym mieszkańcy palą w piecu. W walce z „trucicielami” powietrza  pomaga nam mobilne laboratorium na kołkach – czyli smogobus.

Plastikowe i foliowe opakowania, wyroby z gumy, drewno pokryte farbami lub elementy mebli tapicerowanych. Niejednokrotnie takie przedmioty trafiają do spalenia w przydomowych piecach. Korzyści z takiego opalania są znikome, mogą za to przysporzyć właścicielowi sporo kłopotów, nie tylko dla zdrowia, ale i dla portfela.

Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego strażnicy rozpoczęli kontrolę nieruchomości, jak i rejonów miasta dotyczące termicznego przekształcania odpadów poza spalarniami. Od  października ubiegłego roku funkcjonariusze dokonali blisko 270 kontroli.

Trzeba pamiętać, że piec nie jest śmietnikiem. Nie można do niego wrzucać rzeczy, z których już nie skorzystamy, a które pozornie wydają się nam być niemal idealnym materiałem opałowym.

Ujawnienie nieprawidłowości dotyczących spalania w piecu wiąże się ze zdecydowaną reakcją strażników. Warto wiedzieć, że za spalanie śmieci w domowym piecu można otrzymać mandat w wysokości  do 500 zł lub grzywnę do 5 tys. zł.

Piec to nie śmietnik! Interweniuj – 986!

smogobus4
DSC_0322(1)
sm2
previous arrow
next arrow
Udostępnij: