Odblaski na ulicy to bezpieczeństwa strażnicy

Okres przygotowań do Uroczystości Wszystkich Świętych, to czas wzmożonego ruchu w rejonach nekropoli, dlatego białostoccy strażnicy miejscy rozpoczęli akcję: „Odblaski na ulicy to bezpieczeństwa strażnicy”.

Pośpiech i chęć zaoszczędzenia czasu często sprawiają, że zapominamy o bezpieczeństwie naszym i innych. Niestety brak ostrożności może prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Na niebezpieczeństwo szczególnie narażeni są piesi. Wcześniej zapadający zmrok sprawia, że pieszy idący w ciemnym ubraniu jest dla kierowcy praktycznie niewidoczny. W takich warunkach kierowca dostrzega pieszego w ostatniej chwili i najczęściej jest już za późno na reakcję i uniknięcie potrącenia. Wielu tragediom można by zapobiec, gdyby pieszy miał choćby mały element odblaskowy.

Dlatego też, dzisiaj strażnicy wspólnie z Biurem Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Białymstoku w rejonach cmentarzy rozdawali elementy odblaskowe i przypominali uczestnikom ruchu drogowego o podstawowej zasadzie bezpieczeństwa: „widzieć i być widocznym”.

Pamiętajmy! Odblask, w jakiejkolwiek formie, powinien mieć każdy, bez względu na wiek.

Udostępnij:

Startują kontrole – nowy sezon grzewczy

Zrobiło się chłodniej, więc coraz więcej osób zaczyna palić w piecach. Nie wszyscy jednak wrzucają do nich to, co dozwolone

Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nawet sporadyczne spalenie niewielkiego kawałka polakierowanej płyty meblowej, plastikowej butelki czy kolorowego papieru ma bardzo niebezpieczny wpływ na nasze zdrowie i życie. Tym bardziej, jeśli to samo robią inni. I choć wpływu tego nie widać bezpośrednio na drugi dzień, to w dłuższej perspektywie jest on odczuwalny w postaci wielu dysfunkcji naszego organizmu.

W tym sezonie grzewczym, podobnie jak w ubiegłym będziemy czuwać nad tym, by wyeliminować wszelkie nieprawidłowości dotyczące spalania w piecu, którego szkodliwe skutki mogą dotknąć każdego z nas. W walce z „trucicielami powietrza” pomaga nam Smogobus – to prawdziwe laboratorium na kółkach. Pozwala m.in. mierzyć pył zawieszony, który do powietrza trafia w wyniku spalania śmieci.

Każdy, kogo zaniepokoi drażniący i gryzący dym wydobywający się z czyjegoś komina lub kto jest świadkiem gromadzenia odpadów mogących służyć do palenia, powinien nas o tym poinformować.

Za spalanie śmieci w domowym piecu może grozić mandat w wysokości do 500 zł. Jeśli sprawa trafi na wokandę, sąd może orzec grzywnę sięgającą nawet do 5 000 zł.

To, czym palimy, nie jest jedynie naszą prywatną sprawą.

Udostępnij: